środa, 27 czerwca 2012

Fotorealistyczna grafika 3D a programowanie

Autorem artykułu jest Dawid Deorowicz


Odpowiednie dobranie materiałów, ustawienie świateł i szczegółowe wykonanie modeli - to główne elementy wizualizacji. Jak to udźwignąć w programie realtime na domowych komputerach?

Grafika występuje w całym Internecie. Jest poważna lub groteskowa. Jak w przypadku innych dziedzin, także w tej występuje drastyczna różnica poziomu wykonania. W każdym przypadku autor chce przedstawić nam jakąś myśl. Często próbuje użyć głębi. Jakby się nie starał, to zawsze będzie grafika 2D - płaska z iluzją głębi. My zajmiemy się rzadko spotykaną grafiką w pełni 3D. Większość osób kojarzy ją z gier, ale czy o to nam chodzi? Nie do końca. W grach używamy prostych obiektów i ubogich efektów. Oczywiście powstaje przestrzeń często ciekawa i ładna, ale mało realistyczna. Potrzeba niemało umiejętności, by stworzyć przestrzenny projekt. Pójdźmy dalej... By powstała fotorealistyczna wizualizacja, czyli scena przedstawiająca obiekt, potrzebujemy niemal precyzyjnego wykorzystania kilku elementów:

1. Światło - odbijając się, ukazuje nam obraz materii (u nas modeli). Dzięki niemu mamy kolory, cienie, a przede wszystkim głębię. Wbrew pozorom dobranie świateł, mieszanie ich i ustawienia nie są prostą sprawą. Tu trzeba mocno wytężyć wyobraźnię. Gra świateł jest najważniejszym elementem. Chcemy osiągnąć fotorealizm, więc dużo czasu musimy poświęcić na testowanie. W grach niestety występuje przeważnie światło uproszczone lub gotowe/statyczne (nałożone wcześniej/prerenderowane).

2. Modele - światło musi się od czegoś odbijać. Czym dokładniej odwzorujemy i dopracujemy model, tym potężniejszą scenę osiągniemy. W grach modele są wielokrotnie prostsze niż w wizualizacjach.

3. Materiały - materiały symulują rodzaj powierzchni (szkło, chropowatość, lustro itp). Wszelkie refleksy, prześwity, refrakcje itp. wspomagamy teksturami, czyli gotowymi obrazkami 2D, które wcześniej przygotowaliśmy. Rozkładamy odpowiednio na obiekcie. Czasami dodajemy shader, czyli dodatkowy efekt. Stworzenie odpowiedniego materiału i dopasowanie go do sceny jest bardzo trudne. W grach materiały mało kiedy oddziałowują na światło w ciekawy sposób, a textury mają małą rozdzielczość.

4. Dobry projekt sceny. Architektura w grach jest także dobrze przemyślana.

Jest jeszcze wiele elementów, które wpływają na fotorealizm naszej grafiki 3D, np. kamera, dodatkowe efekty itp. Nie są one jednak aż tak ważne, co pierwsze cztery. Tak przygotowaną scenę komputer może przetwarzać dość długo. Rysuje nam jeden kadr, a robić to może nawet kilka tygodni. Co zrobić, by odbierał powyżej 15 takich kadrów na sekundę? Niestety, nie da się poza złożeniem ich w animację. Robimy jednak niewiele gorszej jakości uproszczone sceny, ale lepsze niżeli w grach. Wirtualny spacer czy program szkoleniowy nie ma wielu elementów występujących w grach, które możemy zastąpić lepszą grafiką.

W artykule nie krytykuję tak potężnej multidziedziny, jaką jest gra. Przedstawiam jednak grafikę na dużo wyższym poziomie niż może być użyta w grze. Sam stworzyłem kilka tytułów gier na PC. Dzięki temu poznałem wiele technik optymalizacji.

Oto przykład mojej grafiki:

wizualizacja-drewniany-dom2

Jest to mój pierwszy artykuł i dość ogólnie omawiający problem tworzenia i wydajności grafiki przestrzennej. W kolejnych postaram się skupić na mniejszym obszarze, ale za to dogłębniej.

Pozdrawiam

---

Dawid Deorowicz

http://przestrzenne.wordpress.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Genialny combofix?

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski


Codziennie powstają dziesiątki, a może setki nowych wirusów, trojanów lub innego rodzaju robactwa. Nie powstał jeszcze na tyle doskonały program, żeby można było używać go ze świadomością, że wszystkie wirusy zostaną usunięte.

Nie ma rzeczy doskonałych na tym świecie i co leczy jedno szkodzi drugiemu. Podobnie jest właśnie w dziedzinie komputerów. Każdy program antywirusowy jest cudowny, do czasu, aż nie okaże się, że w naszym komputerze znajduje się cała masa programów utrudniających pracę komputera albo wykradających pliki, a zniknęły te, których używaliśmy z powodzeniem.

Twórcy Windows przez jakiś czas udostępniali dla platformy xp wspaniałe narzędzie, które potrafiło naprawić system w trybie online — teraz dostęp do tego narzędzia można jedynie wykupić.

Wciąż powstają również programy do naprawy komputera i duża ich część jest udostępniona za darmo. Ale co można powiedzieć, jeżeli taki darmowy program usuwa z komputera pliki płatnych programów służących do ochrony lub naprawy komputera? Takim programem jest combofix, który czasem bywa skuteczny, ale po jego użyciu zostaje wyłączony z użytku xp-antyspy lub płatny Error Repair Professional. Tak samo warto wspomnieć o programie directory lister służącym do robienia listy plików z wybranego folderu albo płyty dvd — przykładowo spis zdjęć czy utworów muzycznych.

Xp-antyspy pozwala wyłączać wiele funkcji systemu, które są zupełnie niepotrzebne, a nawet wyłączyć używanie programów szesnastobitowych, w których często ukryte są robaki. Program combofix nie pyta czy usunąć dany plik tylko go usuwa.

Trudno powiedzieć co powoduje twórcami programów takich jak combofix, że po skanowaniu dysku przywracana jest na pulpit przeglądarka Internet Explorer, która jednocześnie staje się domyślną przeglądarką. Używam przeglądarki Opera i alternatywnie Firefox, a IE jedynie do ręcznej aktualizacji Windows i Office, ale nie do przeglądania Internetu. I po każdym użyciu combofix muszę Operę przywracać jako domyślną przeglądarkę, a potem usunąć ikonę IE z pulpitu — na pulpicie mam tylko kilka ikon, których używam, bo to ja - użytkownik, dokonuję wyboru.

Bardzo podoba mi się natomiast obsługa programu mks_vir, którego twórcy oświadczają, że program może nie znaleźć wirusa. Nie ma programu, który znajdzie wszystkie robaki. Zaś przez lata używania (z przerwami) mks_vir nie zdarzyło się, aby ten program usunął którykolwiek z często używanych przeze mnie albo pozostawił robaka.

Ludzie używający różnych cracków wcale nie muszą być oszustami, bo dopuszczane jest robienie kopi oryginalnego programu, zaś nieustanne odtwarzanie w napędzie optycznym bywa irytujące. I program antywirusowy nie powinien usuwać plików według własnego uznania, tylko zostawić wybór człowiekowi.

Być może kiedyś zostaną do użycia wprowadzone komputery kwantowe, ale jak widać dziś, do tego jest jeszcze daleka droga, bo system nie jest na tyle doskonały, aby sam potrafił sobie właściwie poradzić w każdej sytuacji.

---

Krzysztof Dmowski
http://www.kdpowiesci.republika.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Budowa adresu domenowego

Autorem artykułu jest Mariusz Małachowski


Daj się rozpoznać w sieci za pomocą adresu domenowego. Wybierając dobrą domenę na starcie możemy odnieść sukces w naszej internetowej działalności. Sprawdź, co Ci da domena.

Nikomu nie musimy chyba nawet mówić o tym, że odpowiednia domena jest niesamowicie wręcz ważna dla absolutnie każdej strony internetowej. W końcu praktycznie tylko dzięki czemuś takiemu nasz adres może zostać łatwo zapamiętany przez użytkowników, przez co jest to praktycznie podstawowy warunek do tego, abyśmy mogli cieszyć się większą liczbą odwiedzin.
Istotnym problemem może być jednak fakt, że te najlepsze domeny internetowe są już dawno zajęte, zatem trzeba się nieco napracować nad tym, aby móc stworzyć rzeczywiście odpowiedni adres. Wbrew pozorom nie jest to jednak aż tak trudne – wystarczy tylko trochę pomyśleć, aby szybko wpaść na coś faktycznie ciekawego. Fakt, możemy równocześnie zdecydować się na te najtańsze domeny, które nie zapewnią nam zbyt chwytliwego adresu, ale o wiele lepiej jest zainwestować nieco pieniędzy w coś znacznie lepszego. Zresztą, obecnie bez problemu możemy skorzystać z usług takich jak chociażby wycena domen, dzięki którym szybko dowiemy się, ile będzie kosztowała nas interesująca nas akurat domena.
Zainwestowanie w swoich pieniędzy w lepszą domenę z pewnością sprawi, że stworzona przez nas strona będzie przynosiła o wiele większe zyski i cieszyła się dużo większą liczbą odwiedzin. Naprawdę warto jest zatem o tym pamiętać i nigdy nie oszczędzać na tego typu rzeczach. Mając na uwadze sklep internetowy z dobrą krótką i zapamietywalną domeną możemy być pewni, że nasi klienci nas nie zapomną.

---

Projektowanie stron Białystok

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Symulator nauki jazdy jako praktyczne narzędzie dla początkujących kierowców

Autorem artykułu jest Hanna Przybylska


Dbałość o własne finanse jest bardzo istotna dla użytkowników pojazdów oraz usług motoryzacyjnych. Z tego powodu od wielu lat następuje bardzo dynamiczny rozwój e-commerce w branży motoryzacyjnej i powiązanych z nią działalności. Dlatego obecnie można przeglądać oferty i dokonywać niemal wszystkich zakupów w sieci.

Odnosi się to również do nabywania umiejętności kierowania pojazdami.

Dla bardzo wielu osób zdobywanie uprawnień do kierowania pojazdami jest stresem i dużym, wcale niezbyt przyjemnym przeżyciem. Dostęp do kursów jest powszechny, a szkółki prowadzące kursy nauki jazdy świadczą usługi szkoleniowe bardzo profesjonalnie i rzetelnie, zarówno w części teoretycznej, jak też udzielając indywidualnych praktycznych lekcji na drodze.
Nie zawsze jednak ukończenie kursu wystarcza do zdania praktycznej części egzaminu państwowego na prawo jazdy za pierwszym lub drugim podejściem.

Uzupełnieniem tradycyjnego trybu szkolenia może być skorzystanie z dodatkowej, bardzo przyjemnej formy edukacyjnej, jaką są symulatory jazdy w terenie. Pozwalają one w łatwy i wręcz pociągający sposób lepiej przyswoić technikę prowadzenia samochodu oraz w praktyczny sposób sprawdzić swoją wiedzę z zakresu ruchu drogowego.
W ocenie wielu osób, które skorzystały z tego narzędzia, to znakomita forma sprawdzenia, czy można BEZPIECZNIE zasiąść za kierownicą samochodu i doskonalić swoje umiejętności, bez najmniejszego ryzyka.

Poważnym argumentem przemawiającym za upowszechnianiem symulatorów jest fakt, że można nabierać wprawę bez powodowania realnego zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Symulatory pozwalają poruszać się po mieście i reagować na sytuacje, które zdarzają się na co dzień, podczas normalnej jazdy samochodem.

Miejmy nadzieję, że użytkowanie symulatorów w realny sposób przyczyni się do poprawy umiejetności młodych kierowców, którym przecież wcale niełatwo jest odnajdować się szczególnie w miejskim ruchu o dużym natężeniu i niestety wciąż niezbyt wysokiej kulturze jazdy.

---

Hanna Przybylska
http://finanseonline1.blogspot.com/
Symulator Kursu na prawo jazdy

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Oznaczenia olejów silnikowych.

Autorem artykułu jest Michał Główka


Poniżej znajdą Państwo garść informacji na temat oznaczeń klasyfikacji olejów silnikowych oraz oznaczeń norm producentów samochodów, które powinny znajdować się na każdym opakowaniu, a na które większość z użytkowników nie zwraca uwagi. Dla dużej grupy ludzi są to "tajemnicze znaczki".

Klasyfikacja i zastosowanie olejów silnikowych.

Poniżej znajdą Państwo garść informacji na temat oznaczeń klasyfikacji olejów silnikowych oraz oznaczeń norm producentów samochodów, które powinny znajdować się na każdym opakowaniu a na które większość z użytkowników nie zwraca uwagi. Dla dużej grupy ludzi są to "tajemnicze znaczki", których odszyfrowanie może stanowić nie lada wyzwanie. Okazuje się jednak, że nie taki diabeł straszny. Mamy nadzieję, że po lekturze tego artykułu odcyfrowanie "hieroglifów" z butelek oleju silnikowego okaże się przysłowiową "bułką z masłem".

Główne funkcje oleju silnikowego.

Olej w silniku pojazdu spełnia szereg ważnych funkcji. Jest to ten element naszej "koegzystencji" z autem, na który sporo ludzi niestety nie zwraca należytej uwagi. Dbanie o odpowiedni dobór oleju, jego regularna wymiana i kontrola stanu to czynności nie wymagające od użytkownika wielkich nakładów pracy czy pieniędzy a mogące zapewnić długą i bezproblemową eksploatację silnika w samochodzie.

Do głównych funkcji jakie powinien spełniać dobry olej silnikowy należą przede wszystkim:

- smarowanie silnika podczas pracy oraz podczas rozruchu silnika (aby uniknąć tzw. suchego startu olej powinien utworzyć na elementach silnika tzw. film olejowy)

- uszczelnianie współpracujących ze sobą elementów silnika

- usuwanie zanieczyszczeń (za tą funkcję odpowiadają w olejach tzw. detergenty, które niejako "otaczają" cząsteczki zanieczyszczeń i pozbywają się ich z elementów silnika)

- zabezpieczenie przed korozją

- chłodzenie silnika podczas pracy (odprowadzanie ciepła wytworzonego podczas tarcia elementów silnika)


Klasyfikacja lepkościowa

SAE - Society of Automotive Engineers

Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Samochodowych z siedzibą w Warrendale niedaleko Pittsburgh`a. Istnieje od 1905 roku. SAE jest dziś obecne w 97 krajach na całym świecie. Głównym celem stowarzyszenia jest wyznaczeni standardów dla przemysłu samochodowego (paliwa, oleje, parametry świateł i inne). Klasyfikacja SAE dzieli oleje na 11 klas lepkościowych w trzech grupach: oleje zimowe, letnie, wielosezonowe.

Oleje zimowe
Grupę olejów zimowych podzielono na 6 klas oznaczonych symbolami liczbowymi, przy których umieszczono literę W (Winter- zima)SAE: 0W, 5W, 10W, 15W, 20W, 25W.

Oleje letnie
Grupę olejów letnich podzielono na 5 klas SAE: 20, 30, 40, 50, 60.

Oleje wielosezonowe
Grupa olejów wielosezonowych jest najczęściej stosowana w silnikach samochodowych z uwagi na możliwości eksploatacji niezależnie od pory roku. Przykładowe oznaczenia olejów wielosezonowych 0W30, 5W40, 15W40.


Klasyfikacje jakościowe:

I Klasyfikacja ACEA


ACEA - Association des Constructeurs Européens dAutomobile
Stowarzyszenie Konstruktorów Samochodów Europejskich z siedzibą w Brukseli istnieje od 1996 roku. Do stowarzyszenia należą takie firmy jak BMW, FIAT, PORSCHE, VOLVO czy VOLKSWAGEN. Głównym celem stowarzyszenia jest poprawa jakości olejów silnikowych. Wszyscy producenci olejów silnikowych przystępujących do programu ACEA zgadzają się produkować oleje silnikowe w oparciu o EELQMS (Europejski System Jakości Olejów Silnikowych), standardy ISO oraz zalecenia ACEA. Do najbardziej znanych producentów posiadających akredytacje stowarzyszenia należą m. In.: BP, CASTROL, COMMA, ELF, MOBIL, MOTUL, SHELL, STATOIL, TEXACO itd.

Samochody osobowe z silnikami benzynowymi

ACEA A1 - Oleje silnikowe Fuel Economy z obniżoną lepkością wysokotemperaturową HTHS.

ACEA A2 - Specyfikacja dla konwencjonalnych olejów silnikowych lekkobieżnych. Nieaktualna!

ACEA A3 - Konwencjonalne oleje silnikowe lekkobieżne o wyższych wymaganiach niż A2. Przewyższają A2 odnośnie strat wynikających z lotności, stabilności oksydacyjnej i czystości tłoka.

ACEA A5 - Spełnia najwyższe wymagania odnośnie odporności na starzenie, lepkości, zmniejszenia zużycia paliwa, emisji spalin, zużycia silnika, czystości silnika szczególnie przy WIV (wydłużonym okresie między wymianami oleju). Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS umożliwia niższe zużycie paliwa.

Samochody osobowe z silnikami Diesla

ACEA B1 - Oleje silnikowe Fuel Economy z obniżoną lepkością wysokotemperaturową HTHS.

ACEA B2 - Specyfikacja dla konwencjonalnych olejów lekkobieżnych - nieaktualna!

ACEA B3 - Konwencjonalne oleje silnikowe lekkobieżne z wyższymi wymaganiami niż B2. Wyższe wymagania dotyczą ścierania krzywki, czystości tłoka i lepkości w przypadku podwyższonej ilości sadzy.

ACEA B4 - Wymaga doskonałych właściwości czyszczących i dyspersyjnych oraz odporności na gęstnienie oleju w wyniku większej ilości cząstek sadzy, szczególnie w przypadku silników Diesla z wtryskiem bezpośrednim. Wyjątek stanowią silniki Diesla z pompowtryskiwaczami.

ACEA B5 - Spełnia podwyższone wymagania odnośnie odporności na starzenie, lepkości, oszczędności paliwa, zużycia, czystości silnika, szczególnie w przypadku WIV (wydłużonego okresu między wymianami oleju). Obniżona lepkości wysokotemperaturowa HTHS umożliwia zmniejszenie zużycia paliwa.

Samochody osobowe z silnikami benzynowymi i Diesla EURO IV, EURO V.

ACEA C1 - Low SAPS, obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS 2,9-3,5 mPa*s, niska lepkość (0W-XX, 5W-XX), moc jak w A5/B5, jednakże ze ściśle ograniczonymi ilościami popiołu siarczanowego (<=0,5%), fosforu (<=0,05%), siarki (<=0,2%). ACEA C2 - Mid SAPS, obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS 2,9-3,5 mPa*s, niska lepkość (0W-XX, 5W-XX), moc jak w A5/B5 jednakże z większymi ilościami popiołu siarczanowego (<=0,8%), fosforu (<=0,07-0,09%), siarki (<=0,3%) niż dla C1. ACEA C3 - Mid SAPS, wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS > 3,5 mPa*s, niska lepkość (0W-XX, 5W-XX), moc jak w A5/B5 jednakże z większymi ilościami popiołu siarczanowego (<=0,8%), fosforu (<=0,07 - 0,09%), siarki (<=0,3%) niż dla C1. ACEA C4 - Low SAPS, wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS >3,5 mPa*s, niska lepkość (0W-XX, 5W-XX), moc jak w A3/B4 jednakże z większymi ilościami popiołu siarczanowego (<=0,8%), fosforu (<=0,07 - 0,09%), siarki (<=0,3%) niż dla C1.

Samochody dostawcze i ciężarowe

E1 Nieaktualna

E2 Standardowy olej, do silników z turbodoładowaniem i bez

E3 Nieaktualna od 10/2004, obowiązuje do 1 listopada 2006, zastąpiona E6

E4 Oparta na normie MB 228.5. Nie stosuje się testu silnikowego OM 364 A, za to Mack T8 & T8E. Przeznaczony na najdłuższe okresy między wymianami oleju, odpowiedni do silników spełniających Euro III

E5 Nieaktualna od 10/2004, obowiązuje do 1 listopada 2006, zastąpiona E7

E6 Zalecane są do wysoko obciążonych silników wymagających zarówno Euro 1, 2 i 3, jaki i Euro 4 z wydłużonym okresem pomiędzy wymianami (zgodnie z zaleceniami producenta silnika), pracujących w bardzo trudnych warunkach. Szczególnie polecane do motorów wysokoprężnych z zaworem EGR (Exhaust Gas Recirculation), z lub bez filtra cząstek stałych. Formulacja ACEA

E6 Jest mocno akcentowana dla nowych jednostek z filtrem PDF jaki i tych, w których zaleca się tankowanie nisko siarkowego paliwa ON (maksymalnie do 50 ppm, np. Shell V-Power Diesel). Wszelkie wątpliwości co do stosowania nowej klasy olejowej powinny być rozstrzygnięte w serwisie danej marki

E7 Oleje których zadaniem jest także utrzymywanie stałej lepkości w szerokim spektrum temperatur, mają one wysokie własności czyszczące (tłoki, pierścienie czy łożyska ślizgowe turbosprężarek), rozpraszające sadze, jak również zapewniają ochronę przed tzw. polerowaniem gładzi cylindrowej. Zalecane są do silników Diesla wymagających normy Euro 1, 2 i 3 oraz Euro 4 z wydłużonymi okresami pomiędzy wymianami i pracującymi w bardzo ciężkich warunkach. Rekomendowane są do motorów bez filtra PDF, szczególnie zalecane do techniki EGR jak i technologii SCR (redukcja tlenków azotu NOx). Wszelkie wątpliwości co do stosowania nowej formulacji olejowej powinny być również rozstrzygnięte w serwisie danej marki

II Klasycikacja API


API - American Petroleum Institute

Amerykański Instytut Naftowy z siedziba w Waszyngtonie oraz oddziałami w 27 stanach istnieje od 1919 roku. Instytut nadzoruje specjalny Program Certyfikacji oparty o współdziałanie takich firm, jak FORD, GENERAL MOTORS, DAIMLER, CHRYSLER, Stowarzyszenie Producentów Silników. Głównym celem programu jest stworzenie standardów Jakościowych dla olejów silnikowych. Wszystkie produkty, które spełniają wysokie wymagania Programu mogą stosować jego oznaczanie klas jakości.

Samochody z silnikiem benzynowym

SM Najnowsza klasa jakości, weszła w życie w lipcu 2004, do silników benzynowych aut osobowych. Jej zastosowanie odnosi się do wszystkich kolejnych klas API gwarantując zachowanie pełnej ochrony silnika.

SL Do wszystkich silników używanych obecnie, chroni silnik podczas pracy w wysokich temperaturach oraz zmniejsza zużycie paliwa i oleju.

SJ Do wszystkich silników wyprodukowanych do roku 2001.

SG Do wszystkich silników wyprodukowanych do roku 1993.


Samochody z silnikiem wysokoprężnym

CH4 Do najnowszych silników turbodoładowanych, może być stosowany zamiast olejów z kategorią CD, CF4, CG4

CG4 Do silników ciężarowych autobusowych, być stosowany zamiast olejów z Kategorią CD, CE i CG4

CF4 Do silników turbodoładowaniem lub bez, może być stosowany zamiast olejów z kategorią CD, CE

CF Do silników pracujących w ciężkich warunkach, bez wtrysku bezpośredniego, może być stosowany zamiast olejów z kategorią CD

Specyfikacje producentów samochodów.

BMW

BMW olej specjalny - Olej lekkobieżny. Przeznaczony do silników benzynowych wyprodukowanych do 1998.

BMW LL-98 - Przeznaczony do silników benzynowych wyprodukowanych w latach 1998-09/2001 z WIV (wydłużonym okresem między wymianami oleju.

BMW LL-01 - Przeznaczony do silników benzynowych i Diesla po 09/2001 z WIV (wydłużonym przebiegiem międzywymianowych).

BMW LL-04 - Przeznaczony do silników benzynowych i Diesla o obniżonej emisji spalin zgodnie z normą EURO IV po 2004 roku z filtrem cząstek stałych i WIV (wydłużonym przebiegiem międzywymianowym).

MERCEDES BENZ

MB 229.1 - Przeznaczony do silników benzynowych oraz Diesla. Podwyższone wymagania w stosunku do ACEA A2-96/A3-96 oraz B2-96/B3-96.

MB 229.3 - Przeznaczony do silników benzynowych (kompresor) oraz do silników Diesla (CDI) z systemem Assyst Plus.

MB 229.31 - Przeznaczony do silników Diesla z filtrem cząstek stałych i z systemem Assyst Plus (15.000 km).

MB 229.5 - Przeznaczony do pojazdów z systemem Assyst Plus (20.000 km).

MB 229.51 - Przeznaczony do silników Diesla z filtrem cząstek stałych po 2005 z systemem Assyst Plus.

FORD & PREMIER AUTOMOTIVE GROUP

WSS M2C 913A - Przeznaczony do silników benzynowych oraz do silników Diesla (wyjątki: 1.9 TDI Ford Galaxy z pompowtryskiwaczami oraz silniki TDCI). Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

WSS M2C 913B - Przeznaczony do silników benzynowych oraz do silników Diesla, w tym do silników TDCI (wyjątek: 1.9 TDI Ford Galaxy z pompowtryskiwaczami). Obniżona lepkoścć wysokotemperaturowa HTHS.

WSS M2C 917A - Przeznaczony do silników 1.9 TDI z pompowtryskiwaczami (Ford Galaxy). Wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

WSS M2C 934A - Przeznaczony do silników benzynowych oraz do silników Diesla o obniżonej emisji spalin zgodnie z normą EURO IV, wyposażonych w filtr cząstek stałych. Low SAPS z bardzo niewielką zawartością siarki, fosforu, popiołów siarczanowych. Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

WSS M2C 934B - Przeznaczony do nowych silników Diesla - Landrover i Jaguar (2.7L, 3.0L V6 wyprodukowanych po 2010) o obniżonej emisji spalin zgodnie z normą EURO V. Low SAPS z bardzo niewielką zawartością siarki, fosforu, i popiołów siarczanowych. Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

OPEL / GENERAL MOTORS

GM-LL-A-025 - Przeznaczony do silników benzynowych w systemie Eco-Flex-Service wyprodukowanych po 2002 (30.000 km/ 2 lata).

GM-LL-B-025 - Przeznaczony do silników Diesla w systemie Eco-Flex-Service wyprodukowanych po 2002 (30.000 km/ 2 lata).

GM Dexos 2 - Przeznaczony do silników benzynowych i Diesla z filtrami cząstek stałych w systemie Eco-Flex-Service wyprodukowanych w Europie od maja 2010 (30.000 km/ 1 rok). Kompatybilny z GM-LL-A-025 i GM-LL-B-025.

PORSCHE

A40 - Kontynuacja wcześniejszej specyfikacji, możliwość stosowania do pojazdów wyprodukowanych od roku 1994 i przewidziany dla wszystkich klasycznych silników benzynowych Porsche z typoszeregu 911, Cayman, Cayenne, Boxster, Panamera, Cayenne V6 bez Longlife-Service.

C30 - Technicznie porównywalny ze specyfikacjami VW 504.00/507.00 i przewidziany dla Cayenne Diesel 3.0 TDI. Silnik z DPF oraz Cayenne z silnikiem benzynowym V6 i Longlife-Service.

PSA-Gruppe (Peugeot & Citroen)

B71 2295 - Bazuje na ACEA A2/B2 o lepkości 15W-40 i przewidziany jest dla starszych typów pojazdów.

B71 2294 - Bazuje na ACEA A3/B3 lub A3/B4 i testach grupy PSA, np. lepkość przewidziana dla starszych typów pojazdów - 10W-40

B71 2296 - Wymaga oleju silnikowego bazującego na ACEA A3/B4, lub A5/B5 i testach grupy PSA, np. lepkość przewidziana dla aktualnych modeli z silnikami benzynowymi lub z silnikami Diesla - 5W-30.

B71 2290 - Olej silnikowy Mid SAPS bazuje na ACEA C2 5W-30 i testach grupy PSA. Lepkość przewidziana dla aktualnych modeli z silnikami benzynowymi lub Diesla i z filtrami cząstek stałych - 5W-30. Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS zmniejsza zużycie paliwa. Obniżona zawartość popiołów wydłuża żywotność filtra cząstek stałych.

RENAULT

RN 0700 - Przeznaczony do silników benzynowych z turbodoładowaniem wyprodukowanych po 2008.

RN 0710 - Przeznaczony do silników benzynowych z turbodoładowaniem w tym do modeli sportowych Renault oraz do silników Diesla bez filtra cząstek stałych wyprodukowanych po 2008.

RN 0720 - Olej Low SAP z obniżoną zawartością fosforu, siarki i popiołów siarczanowych. Przeznaczony do silników 2.0 dCi (M9R z filtrem cząstek stałych) wyprodukowanych po 11/2007 (od wprowadzenia Renault Laguna III, po 2008). Może być stosowany do modeli Renault z filtrami cząstek stałych.

VOLKSWAGEN, AUDI, SEAT, SKODA

VW 501.01 - Konwencjonalny olej o szerokim zastosowaniu. Przeznaczony do silników benzynowych oraz do silników Diesla.

VW 502.00 - Przeznaczony do silników benzynowych wyprodukowanych po 1996 roku ze stałym wydłużonym okresem miedzy wymianą oleju (15.000 km/ 1 rok).

VW 503.00 - Przeznaczony do silników benzynowych wyprodukowanych po roku 2000 z wydłużonym okresem między wymianami oleju (30.000 km/ 2 lata). Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 503.01 - Przeznaczony do silników benzynowych z wydłużonym okresem między wymianami oleju, wyprodukowanych po roku 2000. Wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 504.00 - Przeznaczony do silników benzynowych z lub bez wydłużonego okresu między wymianami oleju, po 2005 roku, kompatybilny do VW 502.00, VW 503.00, VW 503.01. Wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 505.00 - Przeznaczony do silników Diesla z lub bez turbodoładowania bez pompowtryskiwaczy, bez fabrycznie zamontowanego filtra cząstek stałych. Standardowy okres między wymianą oleju (15.000 km/ 1 rok). Wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 505.01 - Przeznaczony do silników Diesla z pompowtryskiwaczami, bez fabrycznie zamontowanego filtra cząstek stałych. Standardowy okres między wymianami oleju (15.000 km/ 1 rok). Wysoka lepkość wysokotemperaturowa.

VW 506.00 - Przeznaczony do silników Diesla z wydłużonym okresem między wymianą oleju (30.000 km/ 2 lata), bez pompowtryskiwacza, bez fabrycznie zamontowanego filtra cząstek stałych. Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 506.01 - Przeznaczony do silników Diesla z wydłużonym okresem między wymianą oleju (30.000 km/ 2 lata), wyprodukowany po 2002 roku. Obniżona lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

VW 507.00 - Przeznaczony do silników Diesla z pompowtryskiwaczami lub bez, ze stałym lub wydłużonym przebiegiem między wymianami oleju i z filtrem cząstek stałych wyprodukowanych po 2005 roku. Kompatybilny w dół do specyfikacji VW 505.00, VW 505.01, VW 506.01 (z wyjątkiem R5 TDI i V10 TDI z pompowtryskiwaczami produkowanych do 12/2006). Wysoka lepkość wysokotemperaturowa HTHS.

Słowniczek najważniejszych pojęć.

LEPKOŚĆ - Lepkość opisuje wewnętrzne tarcie płynu i dostarcza informacji o płynności oleju w niskich i wysokich temperaturach.

LEPKOŚĆ HTHS - Lepkość wysokotemperaturowa HTHS (High Temperature High Shear Rate), zwana także lepkością dynamiczną mierzona jest w mili Paskalach na sekundę (mPa*s) przy 150o C i przy wysokim ścinaniu ślizgu 106s-1 i opisuje zachowanie środka smarnego na poszczególnych elementach silnika: na ścianie cylindra, na łożysku korbowodu, lub na łożysku wału korbowego. Low HTHS 2,9-3,5 mPa*s = obniżona lepkość wysokotemperaturowa, umożliwia mniejsze zużycie paliwa. High HTHS >=3,5 mPa*s = wysoka lepkość wysokotemperaturowa, lepsza ochrona przez ścieraniem/ zużyciem.

KLASY LEPKOŚCI SAE - SAE J300 (Society of Automotive Engineers / Stowarzyszenie Inżynierów Przemysłu Samochodowego) określają klasy lepkości. I tak np. w nazwie SAE 10W-40: liczba przed literą W oznacza lepkość przy niskich temperaturach, in niższa wartość przed literą W, tym bardziej płynny olej w niskich temperaturach (W = Winiter = Zima). Liczba po literze W oznacza lepkość w wysokich temperaturach. Im wyższa "lepkość ciepła", tym większe obciążenia wytrzymuje olej w wysokich temperaturach. W celu uniknięcia pomyłki przy doborze olejów silnikowych i przekładniowych, klasy lepkości olejów przekładniowych określa się wg SAE J 306 (lub SAE 75-90).

KLASYFIKACJE API - Klasy API (American Petroleum Institute opisują amerykańskie wymagania i kryteria klasyfikacji olejów silnikowych i przekładniowych.
Aktualna klasyfikacja dla silników benzynowych: API SM.
Aktualna klasyfikacja dla silników Diesla: API CJ 4.
Aktualna klasyfikacja dla olejów przekładniowych: API GL-1, API GL-2, API GL-3, API GL-4, API GL-5.

KLASYFIKACJA ACEA - Ponieważ europejskie warunki eksploatacyjne i charakterystyki silników różnią się zasadniczo od amerykańskich, organizacja ACEA (Association des Constructeurs Europeens d'Automobiles) wprowadziła w 1996 roku własny system klasyfikacji olejów. Bazuje on na systemie klasyfikacji API, koncentrując sie głównie na dwóch aspektach: wymaganiach odnośnie właściwości środków smarnych oraz obowiązujących norm emisji spalin EURO. Ponadto uwzględnia ona pozytywne wyniki testów w zdefiniowanych silnikach pojazdów europejskich. Aktualna klasyfikacja ACEA-2004 opisuje oleje różnych klas jakości, przy czym A (A1, A2, A3, A5) oznacza oleje do samochodów osobowych z silnikami benzynowymi, B (B1, B2, B3, B4, B5) to oleje do samochodów osobowych z silnikami Diesla, C (C1, C2, C3, C4) to oleje silnikowe z limitowanym poziomem SAPS, a E (E2, E6, E7) to olej do samochodów ciężarowych z silnikami Diesla.

SAPS LEVEL - Poziomy SAPS definiują zawartość popiołu siarczanowego, fosforu i siarki w olejach silnikowych.
Low SAPS - bardzo ograniczona zawartość popiołu siarczanowego (<=0,5%), fosforu (0,05%) i siarki (<=0,2%).
Mid SAPS - ograniczona zawartość popiołu siarczanowego (<=0,8%), fosforu (0,07-0,09%) i siarki (<=0,3%).
Full SAPS - brak limitów ilościowych dla popiołów siarczanowych, fosforu i siarki.

OLEJE SILNIKOWE FUEL ECONOMY - Mianem oleju silnikowego Fuel-Economy określa się olej paliwooszczędny, czyli taki, który redukuje zużycie paliwa.

---

Michał Główka

Automobil

www.auto-mobil24.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Urządzenia do renowacji części pojazdów metodą piaskowania.

Autorem artykułu jest Krzysztof Sierotowicz


Do piaskowania potrzebne są niezbędne urządzenia. Jednym z podstawowych urządzeń jest kompresor, który musi spełniać określone wymagania. Podstawowe parametry takiego kompresora opisane są w artykule. Zawarte w opisie informacje są pomocne w doborze odpowiedniego kompresora.

Mając w miarę dobrze wyposażony garaż, możemy jeszcze pomyśleć o kompresorze, który umożliwiłby amatorskie piaskowanie. Profesjonalny sprzęt jest drogi, a do prac przy swoim pojeździe nie są potrzebne aż tak specjalistyczne urządzenia. Poza tym instalacja elektryczna w prywatnym garażu nie jest przystosowana do zasilania np. sprężarki śrubowej, którą napędza silnik o mocy 15 czy 20 kilowatów.

Do piaskowania potrzebny jest kompresor, który ma dobrą wydajność powietrza i nie chodzi tu głównie o wielkość zbiornika, chociaż ten parametr nie jest obojętny, ale ważne jest to, żeby sprężarka w takim kompresorze utrzymywała stałe ciśnienie robocze.

Dobór kompresora do wykonywania prac związanych z piaskowaniem jest bardzo istotny, ponieważ ma on spełniać, jak już napisałem wyżej, podstawowy warunek, jakim jest utrzymywanie stałego ciśnienia roboczego, w granicach od 4,5 do 6,5 bara. Wydajność sprężarki w granicach 900 l/min. może być oczywiście wyższa, zapewni już piaskowanie na dobrym poziomie i umożliwi stosowanie dysz o różnej średnicy wewnętrznej.

Wyżej podany przykład wydajności kompresora jest dedykowany do pracy dyszami o średnicach do 4 mm.

Używanie dysz o większej średnicy wiąże się z większym zużyciem powietrza, czyli np. wydajność 900 l/min, przy zastosowaniu dyszy o średnicy 5, 6, 7, czy 8 mm. nie będzie wystarczająca, aby kompresor utrzymywał stałe ciśnienie robocze. Spadek ciśnienia roboczego poniżej 4,5 bara, przy zastosowaniu materiału ściernego, jakim jest np. tani piasek kwarcowy o ziarnistości, od 0,2 do 1,0 mm., spowoduje spadek efektywności piaskowania.

Elementem nie mniej ważnym jest zbiornik sprężonego powietrza.

Jeżeli ma to być kompresor tłokowy, a taki polecam ze względu na dużo niższą cenę w stosunku do cen sprężarek śrubowych, to objętość zbiornika kompresora powinna mieć od 300 do nawet 500 L. Ma to istotne znaczenie dla pracy sprężarki, tzn. jeżeli jest dobrze dobrana sprężarka pod względem wydajności (dotyczy to piaskowania) w stosunku do wielkości zbiornika, to sprężarka podczas piaskowania nadąża uzupełniać spadek ciśnienia w zbiorniku lub przynajmniej utrzymuje ciśnienie w zakresie od 4,5 do 6,5 bara. Poza tym po osiągnięciu ustawionego na wyłączniku ciśnienia maksymalnego, wyłączy się i włączy się ponownie, kiedy ciśnienie w zbiorniku spadnie na tyle, aby zadziałał wyłącznik ciśnienia i uruchomił silnik elektryczny, napędzający sprężarkę.

Oznacza to, że dobrane parametry wydajności i ciśnienia roboczego, mające zastosowanie przy piaskowaniu, są poprawnie ustawione.

Natomiast dobór odpowiedniej średnicy dyszy i prawidłowo dobrana ziarnistość kruszywa pozwolą na pracę bez koniecznych przerw, spowodowanych brakiem wystarczającej ilości powietrza, aby piaskowanie dało wymagany rezultat.

W następnym artykule opiszę piaskarkę syfonową, która moim skromnym zdaniem, w zestawie z kompresorem o wyżej podanych parametrach, bardzo dobrze współpracuje, dzięki czemu piaskowanie przebiega szybko i bez zakłóceń.

---

http://motoalvax.blogspot.com

Autor: Sierotowicz Krzysztof.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mechanizmy obronne osobowości

Autorem artykułu jest Anna Zgierska


Osobowością nazywamy zbiór względnie stałych, charakterystycznych dla danej jednostki cech, które pozwalają na odróżnienie jej od innych. Składają się na nią potrzeby, postawy, system wyznawanych wartości, specyficzne zachowanie oraz jego przewidywalność.

Pojęcie mechanizmów obronnych zostało wprowadzone przez twórcę psychoanalizy Zygmunta Freuda. Są to procesy, siły, które mają na celu ochronę świadomej części osobowości czyli ego. Ich sensem istnienia jest neutralizowanie silnych konfliktów wewnętrznych oraz emocji, które przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu. Mechanizmy obronne pobudzają do działania, stanowią pewnego rodzaju motywację. Wiążą się z wyuczonymi mechanizmami zachowania, które jednostka pod wpływem silnych emocji nawykowo powtarza. Procesy te działają poza świadomością, dlatego są w większości przypadków nierozpoznawalne w społeczeństwie, nieświadome. Pomagają w radzeniu sobie z takimi emocjami jak: lęk, poczucie zagrożenia, wstyd, poczucie winy. Życie bez mechanizmów obronnych nie jest możliwe, gdyż dzięki nim neutralizowane są silne przeżycia emocjonalne, także te o charakterze traumatycznym. Działają one na jednostkę w sytuacji zetknięcia się z dwiema odmiennymi siłami, tendecjami, które są wyrazem sprzeczności. Aby sobie z tym faktem poradzić, konieczna jest eliminacja jednej siły, bądź dwóch. Do tego celu służą mechanizmy obronne, które pomagają w radzeniu sobie z naciskami ze środowiska zewnętrznego. Najczęściej chcemy pozbyć się ze świadomości tych treści psychicznych, emocjonalnych, które
budzą zgorszenie, poczucie winy, wstyd, są bolesne i traumatyczne. Będą to więc treści agresywne, seksualne, lub osobiste wynikającego z trudnego dzieciństwa.

Większość mechanizmów obronnych rozwija się od niemowlęctwa. Mechanizmy obronne są tak naprawdę mechanizmami przystosowawczymi, pomagają w adaptacji do trudnych okoliczności życiowych. W sytuacji kiedy są nadmiernie wzmacniane oraz utrwalane, jednostka może przestać uczyć się nowych działań, sposobów rozwiązywania problemów. Jej działanie będzie usztywnione, pojawi się brak ekspresji, naturalności. Stosowanie zbyt wielu mechanizmów obronnych może prowadzić do zaburzeń osobowości i jeszcze większych trudności w sferze emocjonalnej. Często mechanizmy obronne stosowane są w połączeniu z innymi, jako zorganizowane sposoby radzenia sobie z konfliktami.

Rola mechanizmów obronnych osobowości polega przede wszystkim na:

- zmniejszanie napięcia i lęku, powodowanego przez nierozwiązane konflikty, traumy oraz frustracje
- stworzenie i podtrzymanie pozytywnego obrazu własnej osoby.
- podniesienie samooceny
- mają charakter adaptacyjny, pomagają w radzeniu sobie z konfliktami


Wady:

- nadmierna sztywność, problemy emocjonalne
- zaburzenia osobowości
- brak rozwiązań i pomysłów na działanie
- przywiązanie do wybranych sposobów funkcjonowania
- zmęczenie spowodowane ukrywaniem przeżyć emocjonalnych

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Domowy lekarz

Autorem artykułu jest Daniel


Drobne dolegliwości przytrafiają się nam wszystkim. W takim przypadku nie zawsze musimy od razu biec po pomoc do lekarza, ale z powodzeniem poradzimy sobie sami.

Właśnie domowym sposobami poradzimy sobie z problemami układu pokarmowego. Na zgagę może zadziałać guma do żucia bez cukru, bo podczas jej żucia wyrówna się poziom kwasów żołądkowych. Na niestrawność zadziała mikstura złożona ze szklanki wody i łyżeczki octu z jabłek. Zamiast octu, można też dodać pół łyżeczki sody do pieczenia. Przyda się też trochę ruchu, bo podczas aktywności fizycznej przyspiesza się proces trawienia. Natomiast najlepiej na biegunkę zadziała węgiel w tabletkach i dużo płynów. Nieświeżego oddechu pozbędziemy się żując natkę pietruszki albo skórkę cytryny.

m

Na grzybicę stóp może zastosować zwykłą kuchenną sodę do pieczenia. Wystarczy tylko nałożyć na stopy mieszankę sody z letnią wodą, zostawić na 15 minut, a potem spłukać i wytrzeć stopy do sucha.

Jeżeli zdarzy się nam nieszczęśliwy wypadek i poparzymy sobie podniebienie na przykład gorącą kawą, najlepsze będą pastylki do ssania używane na kaszel, ale tylko te posiadające w składzie benzokainę. Doraźnie ból może złagodzić także ssanie cukru. Z kolei na opryszczkę możemy położyć wilgotną torebkę herbaty – dzięki zawartej w niej taninie odkazimy zainfekowane miejsce.

Na problemy z chrypką najlepsze będzie zachowanie ciszy, żeby pozwolić odpocząć strunom głosowym. Przyda się też ciepła herbata ziołowa z plasterkiem cytryny. Jeśli gardło boli, możemy je przepłukać wodą z solą. Zaś przy suchym kaszlu wskazana jest duża ilość płynów i ostre przyprawy w jedzeniu.

Gdy po dniu pracy bolą nas stopy, potrzebny będzie im masaż. Możemy na przykład wsypać do kapci ziarna fasoli i tak chodzić po mieszkaniu. Potem stopy wkładamy do na przemian do ciepłej i zimnej wody. Masaż pomoże też na nadwyrężone łydki – najlepiej będzie zacząć masować mięśnie od kolan w kierunku pięty i z powrotem.

Gdy zmarzną nam palce, nie wkładamy ich od razu pod gorącą wodę, bo skurczone naczynia krwionośne doznają szoku. Dłonie ogrzewamy stopniowo, zaczynając od letniej wody, powoli zwiększając jej temperaturę.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kosmetyki do włosów ,czyli olejek Argonowy

Autorem artykułu jest PozycjonowanieStron


Olejek arganowy produkowany jest przez marokańskie kobiety, współpracujące z europejskimi organizacjami pozarządowymi. Współpraca ta przekłada się na polepszenie warunków życia w Maroko, zapewnienie zatrudnienia kobietom oraz podkreślenie ich roli w społeczeństwie.

Olejek Arganowy - hit kosmetyczny

Olejek arganowy to jedno z najbardziej spektakularnych odkryć kosmetyki ostatnich lat. Pełen naturalnej siły, zwany olejkiem młodości, ma wręcz zbawienne działanie na suche,splątane i elektryzujące się włosy. Od stycznia ten cudowny olejek dostępny jest w ofercie REF Polska.

Argan Oil z REF jest niezwykłym płynem wydobywanym z nasion drzewa Argan rosnącego na terenie Maroka, w środowisku wolnym od zanieczyszczeń. Posiadawłaściwości lecznicze. Uzdrawia suche, splątane i elektryzujące się włosy, przy czym spektakularnie nawilża, przenika w głąb włosów, wzmacnia je i odbudowuje.

Jest bogatyw nienasycone kwasy tłuszczowe oraz w witaminę E – witaminę młodości, co sprawia, żekuracja olejkiem arganowym jest znacznie bardziej skuteczna, niż kuracja innymi olejkami.

Fanką wyciągu z orzechów arganowca jest m.in. Salma Hayek, jej piękne włosy najlepiejświadczą o jego skuteczności. Dzięki Olejkowi Arganowemu z REF włosy sąprawdziwie zdrowe oraz niesamowicie błyszczące.

JAK STOSOWAĆ OLEJEK ARGANOWY ?

Po umyciu skóry równomiernie rozprowadzamy kilka kropli oleju. Stosujemy na noc lub rano . Nasze pierwsze kroki z tym naturalnym kosmetykiem powinny być jednak ostrożne – używajmy go raz dziennie w niewielkich ilościach. Olejek arganowy jest bardzo wydajny.

Sprawdźmy, jak nasza skóra na niego reaguje. Jeśli widzimy efekty, a odpowiedź naszego organizmu jest pozytywna, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stosować olejek arganowy dwa razy dziennie.

Delikatne rozmasowanie kosmetyku wystarczy, żeby nie pozostały żadne tłuste ślady. Dobrze się wchłania.

---

Kosmetyki do włosów od Ref.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Świat zbudowany dziecięcą wyobraźnią

Autorem artykułu jest Agnieszka Szynal-Tuleja


Od najmłodszych lat budujemy, bo mamy potrzebę tworzenia. Zaczynamy od klocków, kończymy na wznoszeniu budowli z prawdziwych materiałów, najpierw jesteśmy Bobem Budowniczym, później prawdziwym kierownikiem budowy.

W swojej pasji tworzenia idziemy znacznie dalej, budujemy relacje, urzeczywistniamy marzenia, burzymy bariery, na fundamentach porozumienia wznosimy lata współpracy.

Zarażamy najmłodszych pasją budowania kupując im klocki, bo wiemy, że rozwijają zdolności manualne, ćwiczą wyobraźnię i koncentrację, koordynację wzrokowo-ruchową, uczą cierpliwości i uporu w dążeniu do celu. Poza wartościami kształcąco – wychowawczymi gwarantują po prostu dobrą zabawę.

Klocki dają możliwość odzwierciedlenia rzeczywistości w jej najdrobniejszych szczegółach. Nowoczesny dom wzniesiony wśród drzew jabłoni posiada skrzynkę na listy, antenę satelitarną, kosz do koszykówki, a obok budynku stoi kosiarka do trawy. Wnętrze wyposażone jest w drabinę na poddasze, kran i oświetlenie. Leśny posterunek policji również zawiera mnóstwo detali: złote sztabki, kajdanki, lornetki, latarki, kilofy itd.

Zabawa samochodami, szczególnie policyjnymi i strażackimi, to dla chłopców najlepszy sposób na spędzenie czasu, a jeśli ten samochód wymaga skonstruowania, to już prawdziwa frajda.

Klocki cieszą się wciąż niesłabnącą popularnością. Ich zakup to dla młodego rodzica spełnienie marzeń nie tylko dziecka, ale i własnych. Przyszedł czas, kiedy bezradne spojrzenie na wręcz muzealne klocki, tkwiące na półce w Peweksie, można zamienić na prosty zakup, satysfakcjonującą zabawę z dzieckiem i wspólną radość.

Zatem drodzy rodzice budujcie z dziećmi świat z klocków i przy okazji wznoście budowlę wzajemnego szacunku, miłości, opartą na fundamentach dobrej zabawy.

---

http://www.zabawki-dla-dziecka.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Jaką formę opodatkowania wybrać w działalności gospodarczej?

Autorem artykułu jest Krzysiek Skw.


Prowadzenie działalności gospodarczej ma na celu zarabianie pieniędzy. Jednak oprócz pasji jaką wkłada się w biznes, oprócz energii i czasu, należy również uważać w kwestiach rachunkowych. Jaką formę opodatkowania najlepiej wybrać?

Podczas zakładania działalności gospodarczej musimy zdecydować się, w jaki sposób rozliczać będziemy się z fiskusem. Tyczy się to zarówno podatków od sprzedaży towarów i usług, a także rozliczenia podatku dochodowego. W praktyce najwięcej osób decyduje się na rozliczenia ryczałtem lub poprzez zasady ogólne.

Jeżeli chodzi o zasady ogólne, to do prowadzenia ewidencji księgowej, niezbędna jest odpowiednia księga przychodów i rozchodów. Księga przychodów i rozchodów to dokument, jakie wymagany jest w przypadku rozliczania się na zasadach ogólnych. Kwestią zasadniczą będzie jednak to, czy jesteśmy „vatowcami” czy nie? Jeżeli odprowadzamy podatek VAT od sprzedaży, to w księdze przychodów i rozchodów wprowadzamy tylko wartości netto. Z każdej faktury w rozliczenie wchodzi wartość netto, gdyż podatek rozliczymy za pomocą formularza VAT7.

Na koniec miesiąca podsumowujemy nasze przychody i koszty. Czy strata czy dochód, to powinniśmy dodatkowo odliczyć sobie składki odprowadzone do ZUS-u, a także maksymalną kwotę wolną od podatku. Z tego wszystkiego, co uzyskujemy, możemy sobie odliczyć podatek dochodowy. Jeżeli w którymś miesiącu jest on do zapłacenia, to po prostu płacimy tzw. zaliczki na podatek.

Inaczej wygląda sprawa podczas rozliczania się za pomocą ryczałtu. W takim wypadku, w zależności od rodzaju działalności, wybieramy odpowiednie oprocentowania. Należy jednak bacznie zbadać ustawę, gdyż stawki są różnorodne i łatwo można się pomylić. W przypadku rozliczenia nie ma żadnych ulg, nie możemy sobie wprowadzić nic w koszty. Po prostu od zarobionych pieniędzy, od kwot na jakie wystawiamy rachunki, odliczamy odpowiednią wartość podatku i to podlega wpłacie do urzędu.

Jakie opodatkowanie wybrać? Jeżeli działamy w usługach, jeżeli nie ponosimy żadnych kosztów czy inwestycji, jeżeli nie mamy żadnych wydatków, to najlepiej wybrać ryczałt. Mając koszty powinniśmy wybrać rozliczanie na zasadach ogólnych, za pomocą księgi przychodów i rozchodów.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O ziołach słów kilka

Autorem artykułu jest ogrodnik


Zioła są „roślinkami wielofunkcyjnymi”. Możemy traktować je wyłącznie jako składniki potraw, ale także jako ozdobę ogrodu, balkonu lub wnętrza naszego domu i to nie tylko ozdobę cieszącą nasze oczy, ale również nasze nosy. Ich unikalne aromaty nadają otoczeniu niepowtarzalny charakter.

Ziół nie powinno zabraknąć w żadnym domu. Postaram się więc krótko opisać kilka z nich.

Bazylia jest rośliną jednoroczną występującą w kilku odmianach, o zielonych lub czerwonych liściach. Ta najbardziej nam znana ze sklepów to bazylia pospolita, która osiąga wysokość 60 cm i intensywnie pachnie.

Roślinki mogą kształtem przypominać małe krzewy lub mieć pokrój kulisty. Najsilniejszy aromat poczujemy, pocierając liść między palcami. Można ją uprawiać w donicy na oknie lub w ogrodzie. Posadzona obok pomidorów odstrasza gąsienice i inne szkodniki.

Sadzimy ją w ziemi wymieszanej z kompostem w stosunku 1:1 na stanowisku słonecznym w rozstawie 30 cm. Podłoże powinno być wilgotne i przepuszczalne. Najlepszy termin sadzenia to późna wiosna.

Jadalne są liście i kwiaty. Idealnie nadaje się m.in. do sałatek i mięs. Wspaniale komponuje się z pomidorami.

Mięta jest byliną, która rozrasta się bardzo intensywnie. Dlatego należy ją oddzielić od innych roślin, aby ich nie zdominowała lub posadzić w takim miejscu w ogrodzie, gdzie może się rozrastać swobodnie (pół-dziko).

Sadzimy ją wiosną w słońcu lub lekkim półcieniu. Lubi gleby lekko gliniaste, ale nie podmokłe.

Przed zimą roślinki należy ściąć przy ziemi i okryć gałęziami lub liśćmi.

Zbieramy młode liście z górnych pędów, bo te są najbardziej aromatyczne. Z ususzonych parzymy herbatkę, która oprócz doskonałych walorów smakowych jest także doskonała na problemy z przewodem pokarmowym i inne dolegliwości.

W kuchni doskonale sprawdza się jako dodatek do sosów i sałatek. Możemy też w upalne letnie dni przyrządzić orzeźwiający napój z cytryny i świeżej mięty.

Tymianek (macierzanka) to również bylina. Występuje w wielu odmianach, od płożących po wzniesione krzewinki. Odmiany płożące możemy stosować jako rośliny okrywowe, a te wyższe nadają się na obwódki rabat. Wszystkie mogą być stosowane jako przyprawy o różnej intensywności smaku i zapachu.

Sadzimy go późną wiosną w pełnym słońcu. Lubi gleby lekkie, przepuszczalne. W razie potrzeby ziemię należy wymieszać z piaskiem, aby poprawić jej przepuszczalność. Sadzonki umieszczamy w odległości 15-40 cm od siebie.

Jeśli hodujemy tymianek w donicach na tarasie lub balkonie, na zimę musimy go przenieść do jasnego, chłodnego pomieszczenia i mało podlewać. Możemy też pobrać z niego kilka sadzonek i zimą hodować na parapecie kuchennym.

Tymianek jest doskonałym dodatkiem do mięs, ryb i sosów.

Rozmaryn to następna pyszna i aromatyczna bylina, którą sadzimy późną wiosną w pełnym słońcu. Lubi lekkie podłoże wapienne. Do podłoża koniecznie trzeba dodać piasek, bo rozmaryn nie toleruje nadmiaru wilgoci.

Wymaga ochrony przed zimą. Najlepiej przenieść go do jasnego, chłodnego pomieszczenia, ale można też przykryć go już w październiku.

Występuje również w odmianie wzniesionej i płożącej.

Jadalne są zarówno liście, jak i kwiaty rozmarynu, które mają delikatny aromat i są świetne do warzyw, mięs i sałatek.

Jest również ceniony jako roślina lecznicza. Przyrządza się z niego napary i kąpiele ziołowe. Działa ożywczo, dobrze wpływa na trawienie i krążenie.

Oregano (lebiodka) to bylina pochodzenia śródziemnomorskiego, którą stosujemy również jako roślinę okrywową.

Najlepiej rośnie na stanowisku słonecznym, w glebach ubogich i suchych.

Możemy ją spotkać w Polsce w środowisku naturalnym (lebiodka pospolita), na obrzeżach lasów i suchych wzgórzach.

Odmiany południowe są bardziej aromatyczne i mają intensywniejszy smak.

Liście lebiodki są wykorzystywane w kuchni włoskiej i francuskiej jako dodatek do pizzy, sałatek i zup.

Lebiodkę można suszyć i wykorzystywać do suchych bukietów.

Melisa lekarska to bylina śródziemnomorska, której nie powinno zabraknąć w żadnym domu. W dzisiejszych czasach to ziółko może nas uratować, gdy... nerwy nam puszczają.

Rośnie w słońcu lub półcieniu na glebach humusowych i przepuszczalnych. Jest rośliną ekspansywną. Tak jak mięcie, musimy jej znaleźć miejsce, w którym możemy dać jej wolność lub jakoś ją ograniczyć, np. posadzić w donicy bez dna.

Należy ją regularnie ściółkować kompostem. Późną jesienią obciąć ok 10 cm nad ziemią i przykryć (można kompostem).

Liście melisy najlepiej zbierać rano i jeść świeże. Można ją oczywiście również suszyć i mrozić.

Możemy ją hodować również w domu. Co 2-4 lata trzeba ją będzie przesadzić, aby wymienić podłoże i rozsadzić rozrośniętą roślinkę.

Herbatka z melisy to łagodny środek uspakajający i relaksujący. Może być też dodawana do kąpieli.

Myślę, że tych pięciu ziół nie powinno zabraknąć w naszych ogrodach. Nie są zbyt wymagające, a dają mnóstwo radości i rozkoszy naszym podniebieniom. Taki mini przydomowy zielnik powinien zawierać oczywiście takie rośliny jak pietruszka, szczypiorek, koperek i czosnek, ale o nich chyba nikomu nie trzeba przypominać.

Życzę udanej uprawy, pięknych aromatów i smacznego!

---

wszystkooogrodkach

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jakie są vatowskie skutki sprzedaży lokalu mieszkalnego nabytego przez czynnego podatnika VAT po pierwszym zasiedleniu?

Autorem artykułu jest Beata Lewandowska


Dobry przykład jak rozliczyć zakup mieszkania i rozliczenie jego kosztów na ulepszenie dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą i będącej czynnym płatnikiem vat.

Przykład:

Osoba fizyczna prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą ( płatnik Vat) zakupiła w 2011r. nowe mieszkanie od dewelopera z 8% VAT, traktując je, jako towar do przyszłej odsprzedaży w ramach prowadzonej działalności. Aktualnie w mieszkaniu prowadzone są prace (ulepszenia ze stanu deweloperskiego), polegające na montażu podłóg, wyposażeniu kuchni itp. Całkowity koszt tych ulepszeń nie przekroczy 10% wartości początkowej lokalu.

Jeżeli mieszkanie zostałoby sprzedane przez upływem dwóch lat od jego nabycia, które jest tożsame z pierwszym zasiedleniem, to w takim przypadku do sprzedaży zastosowanie miałaby 8% stawka VAT, pod warunkiem, że spełnia ono warunki przewidziane dla budownictwa objętego społecznym programem mieszkaniowym (powierzchnia użytkowa nie przekraczająca 150m2). Gdyby natomiast mieszkanie zostało sprzedane po upływie dwóch lat, a nabywcą nie był inny czynny podatnik VAT, to w takim przypadku transakcja ta byłaby zwolniona od podatku.

Nakłady ulepszające

Kryterium okresowe, mogące mieć ewentualne znaczenie dla celów VAT, dotyczy okresu dwuletniego, który jest liczony pomiędzy momentem pierwszego zasiedlenia a dostawą. Skoro przepisy uptu odsyłają nas do regulacji zamieszczonej w przepisach updof dotyczących nakładów ulepszających, tym samym muszą być spełnione wszystkie warunki tejże ustawy, które normują kwestię ulepszenia.

Stąd też regulacja dotyczy takiego przypadku, w którym w momencie zakupu mamy do czynienia ze zdatnym i kompletnym lokalem mieszkalnym, który po nabyciu był ulepszany w drodze ponoszenia nakładów w wysokości, co najmniej 30% wartości początkowej. Z tego też względu w naszym przypadku nie mamy do czynienia z ulepszeniem lokalu mieszkalnego, ponieważ nie był on ani kompletny w momencie zakupu, ani też poczynione nakłady nie przekraczały 30% jego wartości początkowej. Dlatego też w naszym przypadku same nakłady ulepszające nie mają decydującego znaczenia dla ewentualnych skutków vat przy sprzedaży lokalu.

Stawka VAT

W odniesieniu do zapytania o stawkę podatku przy sprzedaży lokalu mieszkalnego przed upływem pięciu lat lub po upływie tego okresu niezbędne jest ustalenie, czy mamy do czynienia z pierwszym zasiedleniem, a tak jest w omawianym przypadku. Zgodnie z przepisami uptu przez zasiedlenie rozumie się, bowiem oddanie lokalu pierwszemu nabywcy po jego wybudowaniu, dokonane w ramach wykonywania czynności podlegających opodatkowaniu - w naszym przypadku miało to miejsce po stronie dewelopera.

Okoliczność pierwszego zasiedlenia jest wielce istotna, ponieważ dostawy budynków lub ich części (lokale) - co do zasady - są , zwolnione z vat o ile spełniają określone warunki.

---

http://walkafiskusowa.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Okres Bezodsetkowy, 366 dni w roku

Autorem artykułu jest Portfel Oszczędnościowy


Podczas obliczania oprocentowania dla kont z kapitalizacją dzienną natrafiłem na ciekawą informację.
Okazuje się że co 4 lata mamy rok przestępny, dochodzi wtedy 1 dzień w kalendarzu - 29 lutego. Także w 2012 roku mamy 366 dni.

Jak to wygląda jeśli chodzi o Banki?

Tego dnia według niektórych regulaminów banków nie ma wpisanego w rejestrze, dlatego też żadne oprocentowanie kont i lokat za ten dzień nie będzie naliczone. Dotyczy to także kredytów!
Po więcej informacji radzę udać się do oddziału banku w którym mamy konto gdyż każdy z nich ma swój własny regulamin.

UPDATE:

Okazuje się, że szukając głębiej w sieci znalazłem więcej wraz z wypowiedziami osób na ten temat.
Nie jest to regułą obliczanie odsetek za 365 dni. Dość spora część banków nalicza oprocentowanie za 366 dni w roku. Może się zdarzyć że bank naliczy nam odsetki za 30 dni przy założeniu 360 dni w roku (zdarza się przy kontach walutowych). Każdy bank ma swój w własny regulamin.

Mówiąc o kartach kredytowych odsyłam do placówek każdego z banków. Przeważnie Liczy się dana ilość dni - dni w ciągu których może, ale nie musi także być naliczony dzień 29 lutego.

Według przepisów prawa bankowego:


Prawo Bankowe art 52 ust 3
"do obliczania należnych odsetek od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku przyjmuje się, że rok liczy 365 dni, chyba, że umowa stanowi inaczej."

Część z Banków nie nalicza odsetek zgodnie z regulaminem przez siebie napisanym (np. odsetki zależne od dni w roku który ma 366, a rozlicza za 365 dni).

W razie problemów z bankiem o należyte odsetki należy się ubiegać poprzez:


Komisję Nadzoru Finansowego

Do wypełnienia na stronie znajduje się formularz zgłoszeniowy sprawy z Bankiem W naszym imieniu KNF rozpatrzy i skontaktuje się z placówką banku, która jak się nie raz okazało wypłaci należne odsetki (w przypadku który czytałem było to tylko 1,40 zł od kwoty 800 złotych, a jednak zawsze warto spróbować walczyć o swoje).
W związku z tym że naliczanie oprocentowanie dotyczy równierz kredytów zalecam czytanie regulaminu
Następnym rokiem przestępnym będzie 2016

Zapraszam do komentowania.

---

Link do artykułu: Optymalizacja kont oszczędnościowych i lokat bankowych!

Blog Portfel Oszczędnościowy

Finanse osobiste, inwestycje i oszczędzanie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Początkowa wycena nieruchomości inwestycyjnych

Autorem artykułu jest Beata Lewandowska


Zasady i metody wyceny nieruchomości inwestycyjnej według MSR oraz zgodnie z ustawą o rachunkowości, także koszty które są powiązane z daną transakcją. Polecam.

Zasada podstawowa

Nieruchomość inwestycyjna powinna być początkowo wyceniona według ceny nabycia lub kosztu wytworzenia. Przy początkowej wycenie uwzględnia się koszty przeprowadzenia transakcji.

Podobnie jak w przypadku innych aktywów, na cenę nabycia nieruchomości składa się cena zakupu powiększona o wszelkie koszty bezpośrednio związane z transakcją zakupu. Do kosztów bezpośrednio związanych z transakcją zakupu zalicza się na przykład:

opłaty za obsługę prawną, podatek od zakupu nieruchomości pozostałe koszty transakcji.

Wytworzenie nieruchomości we własnym zakresie

Jeśli jednostka wytwarza nieruchomość we własnym zakresie, wówczas kosztem wytworzenia nieruchomości zbudowanej przez jednostkę jest jej koszt ustalony na dzień zakończenia budowy i przystosowania do użytkowania. Do tego momentu nieruchomość wyceniana jest zgodnie z MSR 16. Z dniem zakończenia budowy nieruchomość staje się nieruchomością inwestycyjną.

Odroczenie płatności

Jeżeli płatność za nieruchomość jest odroczona, ceną nabycia będzie równowartość ceny płatnej w gotówce. Różnica między ceną gotówkową a łączną kwotą płatności ujmowana jest jako koszt z tytułu odsetek w okresie kredytowania.

Wycena inwestycji po początkowym ujęciu

Jednostka, dokonując wyboru zasad rachunkowości w odniesieniu do nieruchomości inwestycyjnych, powinna wybrać jako zasadę rachunkowości jedną z metod wyceny: model wartości godziwej lub model ceny nabycia a następnie stosować wybraną metodę wyceny do wszystkich swoich nieruchomości inwestycyjnych.

Uwaga!

Wybrany model wyceny dotyczy wszystkich nieruchomości zakwalifikowanych do inwestycji. Jest tylko jeden wyjątek od tej reguły - gdy nieruchomość wyceniana jest według wartości godziwej, wówczas nie może być dalej w ten sposób wyceniana, ponieważ brak podstaw i informacji do takiej wyceny.

Warto pamiętać, że zgodnie z MSR 8 Zasady (polityka) rachunkowości, zmiany wartości szacunkowych i korygowanie błędów można dobrowolnie zmienić zasadę rachunkowości, pod warunkiem że zapewni ona bardziej właściwą prezentację transakcji, innych zdarzeń lub warunków w sprawozdaniu finansowym jednostki. Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, aby zmiana modelu wartości godziwej na model ceny nabycia uczyniła prezentację bardziej właściwą.

Zgodnie z art. 28 ust. 1 pkt 1a UoR inwestycje w nieruchomości wycenia się na dzień bilansowy według zasad stosowanych do środków trwałych lub według ceny rynkowej bądź inaczej określonej wartości godziwej. Przy czym od 2009 r. skutki zmian wyceny oraz wszelkie koszty i przychody związane z taką inwestycją powinny być odnoszone na "Pozostałe przychody operacyjne"/"Pozostałe koszty operacyjne".

---

http://walkafiskusowa.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komary - ich sytuacja w Europie i Polsce

Autorem artykułu jest Maciej Kukulka


Jak zatwierdził Polski Zakład Higieny, komary w Polsce są sterylne i nie przenoszą żadnych chorób. W zapomnienie odeszły czasy, gdy owady te przenosiły ogniska malarii. Miało to miejsce w latach 60-tych. Na dzień dzisiejszy nie ma takiego zagrożenia.

W Polsce nie mamy problemów z komarami przenoszącymi choroby. Jednakże taki problem mają państwa mieszczące się przy wybrzeżach Morza Śródziemnomorskiego i Oceanu Atlantyckiego. Francuski Minister zdrowia oznajmił, że na wybrzeżach wspomnianych akwenów powstają nowe gatunki komarów, które mogą przenosić groźne tropikalne choroby. Obecnie zidentyfikowano groźną odmianę komarów zwaną komarami tygrysimi. Występują w sporej ilości w południowo-zachodniej Francji. Komary te znalazły się na kontynencie europejskim z Afryki. Mają umiejętność przenoszenia takich chorób jak: żółta febra, zapalenie mózgu czy denga.
komarInną groźną odmianą komara sprowadzoną do Europy jest azjatycki komar tygrysi. Jego odmiana jest większa i bardziej zwinna od innych odmian. Zakłada się, że komary sprowadzono do Izraela w sprowadzonych z zagranicy oponach samochodowych. Od 2002 roku, kiedy to stwierdzono ich obecność, ich populacja drastycznie wzrasta.
Naukowcy z Wielkiej Brytanii prognozują, że w roku 2030 komary te obecne będą już w całej zachodniej i środkowej Europie. Jest to o tyle niepokojące, że takie kraje jak Polska nie są gotowe na walkę z groźnymi, tropikalnymi chorobami.
Kolejnym pytanie, jakie się nasuwa, to jak będziemy walczyć z tak agresywnymi odmianami. Czy dzisiajsze spraye na komary, spirale przeciw owadom i moskitiery będą jeszcze skutecznymi narzędziami w walce z tropikalnymi „najeźdzcami”? Czas pokaże. Do roku 2030 pozostało jeszcze sporo czasu, więc mamy czas, by wspomniane komary zwalczyć lub chociaż przygotować się odpowiednio na ich przybycie.

---

Maciej K.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Spostrzeżenia na temat pracy polskiej służby zdrowia

Autorem artykułu jest Anna Kaczor


W artykule tym zamieszczę moje zdanie na temat polskiej służby zdrowia. Opiszę również komiczne sytuacje zaobserwowane w ciągu jednej wizyty u lekarza.

Od kilkunastu lat mam wadę wzroku i muszę nosić okulary, dlatego co jakiś czas wybieram się na wizytę kontrolną do okulisty. Oczywiście zanim się tam udam, muszę się zarejestrować i nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ jest to podstawą uporządkowanego systemu pracy polskich szpitali. Nieodłącznym aspektem jest konieczność posiadania ważnego ubezpieczenia, w przeciwnym wypadku - jak przeczytałam informację zamieszczoną na drzwiach gabinetu - zmuszeni będziemy do uiszczenia opłaty za wizytę.

Dlatego na wstępie dokładnie sprawdziłam czy mam wszystkie dokumenty, zarejestrowałam się na przyszły tydzień (ponieważ pani doktor była na urlopie) i na umówioną godzinę 10.30 udałam się do lekarza. Na wszelki wypadek zjawiłam się tam już o 10.10, w razie jakby moja kolej nadeszła szybciej. Oceniałam, że jestem pewnie 2 lub 3 w kolejce. Niestety, na miejscu okazało się, że przede mną czeka już 7 osób. Nie było rady, musiałam i ja poczekać. Zauważyć należy, że lekarz przyjmuje od godz. 10, a kilka minut później już czeka tam 7 osób, więc pytanie brzmi: o której trzeba zjawić się przed gabinetem, aby wejść o wyznaczonej porze? Ja czekałam dalej. Weszła 1 osoba, potem 2 i 3. Nastepnie mężczyzna i chłopiec, którym zakropiono oczy i kazano poczekać, aż krople zaczną działać. Nerwowo zerkałam na zegarek, bo była już godzina 11.20. Wokół biegały pielęgniarki, głośno stukając obcasami. Nagle zaczęły pojawiać się osoby z teczkami w normalnych, nie-lekarskich ubraniach, ale oprowadzane przez lekarzy. Weszli do jednego gabinetu, zaraz przyleciała jakaś pani i przyniosła ciasteczka i śmietankę do kawy. Pacjenci z zazdrością i ze zniecierpliwieniem obserwowali całą sytuację. Po jakimś czasie, kiedy nasza kolejka powoli, ale naprawdę bardzo powoli się zmniejszała, z gabinetu, gdzie trwała miła biesiada wyszły kobiety z teczkami i udały się do innego pokoju, jak się okazało, w celu sprawdzenia jakości znajdującego się tam sprzętu. Taka kontrola z NFZ.

Kiedy przede mną została tylko jedna osoba (+ ta jedna na badaniu) i zaczęłam już odczuwać radość, że moje męczarnie na korytarzu wreszcie się zakończą, owe panie z teczkami weszły właśnie do gabinetu okulisty, by tam przeprowadzić sprawdzanie. Kolejne pół godziny zmarnowane na czekaniu. Na korytarzu zero jakiegoś urządzenia z wodą pitną, czegokolwiek, czym można by ugasić pragnienie. Jeszcze trudniej czekać, aż upłyną nieubłagane minuty. Nareszcie komisja wyszła, pan z zakropionymi oczami też już załatwił swoje sprawy i weszłam ja. I tu znów kolejna niespodzianka. Po weryfikacji danych okazało się, że pielęgniarka dostarczyła kartę, ale niestety nie moją, tylko kobiety o tym samym imieniu i nazwisku, ale zamieszkałą gdzie indziej i grubo starszą ode mnie. Więc musiałam osobiście pójść do rejestracji po odpowiednią kartę, a moje miejsce w tym czasie zajął inny pacjent. Pani w okienku przeprosiła za błąd, odszukała moją historię badań, więc znów udałam się pod gabinet i znów musiałam czekać.

Po jakimś czasie drzwi się otworzyły, już miałam zamiar wchodzić, lecz zaraz za pacjentem wyszła pani doktor, która stwierdziła, że musi sobie zrobić krótką przerwę. Oczywiście powiedziała, że wie, że ja długo czekam, ale ona musi coś zjeść. Cóż mogłam zrobić? Nic. Siedzieć i czekać. W tym czasie odbyłam rozmowę z pewną panią, która miała wejść po mnie i marudziła, że czeka już pół godziny. Tak... Słodkie pół godziny. Nijak się to ma do moich dwóch. Nareszcie nadszedł tak długo oczekiwany moment - wchodzę. Już bezproblemowo, jedno, drugie, trzecie badanie, pani doktor miło zagaduje, stwierdza, że wszystko jest w porządku, szuka w rozgardiaszu na biurku odpowiedniego papierka na receptę na okulary, w swoim tempie go wypisuje, kieruje mnie do okienka, miło się żegnamy i wychodzę. Idę do pań pielęgniarek, czekam aż skończą rozmawiać przez telefon - z pewnością ważne sprawy, do których nie wolno mi się wtrącać, daję kartę, pani pisze, pisze, pisze, dostaję receptę na okulary i wychodzę. Sprawdzam zegarek, a tam 12.45. Prawie 3 godziny spędzone u okulisty. A miałam przyjść tylko na rutynową kontrolę.

I teraz się zastanawiam, jakie może być rozwiązanie takiej sytuacji. Czy przychodzić do lekarza 2 godziny wcześniej, aby wejść o czasie, czy może przyjść 2 godziny później, aby uniknąć czekania w kolejce? A i oczywiście trzeba pamiętać o jedzeniu i piciu, bo przecież nie wiadomo, ile nam przyjdzie tam czekać. Nie wiem, jak to wygląda w innych krajach, ale to, co proponuje mi nasz narodowy szpital, mnie nie przekonuje.

---

Anna Kaczor

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jedz popcorn dla zdrowia

Autorem artykułu jest Maciej Ka


Wieczorne wyjście do kina bez przekąski w trakcie seansu? Nierealne! Pośród miłośników srebrnego ekranu popcorn jest jednym z podstawowych elementów wyposażenia sali kinowej. Zwykle kupujemy go tuż przed wejściem, wprost z maszyny do popcornu, w wielkich kartonowych kubełkach, okraszonego tłuszczem lub solą.

Zdrowe jedzenie nie musi być niesmaczne i ograniczać się do surowych warzyw

Odpowiednio przemyślana dieta i gastronomiczny reżim pozwolą zachować w menu nawet takie pozornie niezdrowe przekąski, jak prażona kukurydza. Kupując popcorn, należy zwrócić uwagę, czy maszyna do popcornu, w jakiej został wyprodukowany, działa przy małej ilości tłuszczu. Warto wspomnieć, iż ulubiony dodatek: sól jest również zbędny - warto czasem spróbować naturalnego smaku prażonej kukurydzy.

Urządzenia gastronomiczne, w jakich powstaje przekąska, są również istotne: powinny być zadbane i solidne, w żadnym wypadku nie mogą budzić wątpliwości co do stopnia wysmażenia kukurydzianych ziaren. Dopiero taka maszyna do popcornu, która pracuje bez chemicznych dodatków i jedynie przy udziale samej tylko temperatury tworzy puszyste płatki – jest godna zaufania. Zwróćmy uwagę, iż przemysł gastronomiczny tego typu jest skierowany głównie dla najmłodszych, i to ich zdrowie może zostać narażone, jeśli wybierzemy posiłek przygotowany przez przestarzałe maszyny do popcornu. A wpływy dla zdrowia mogą być jak najbardziej pozytywne: świeży popcorn ma niemal tyle samo przeciwutleniaczy, co świeże owoce, wobec tego jego spożycie wpływa na ograniczenie ilości szkodliwych wolnych rodników. Zadbajmy więc o to, aby kupowana przekąska pochodziła z nowoczesnej maszyny do popcornu. Jeśli jej obudowa została wykonana ze stali nierdzewnej, zyskujemy pewność, że do żywności nie dostało się nic, co mogłoby zaszkodzić zdrowiu. Ze względu na to, że konserwacja takiej maszyny do popcornu jest również stosunkowo nietrudna, nie trzeba ryzykować kontaktu z pokładami starego brudu, pominiętego przez niedokładnego kucharza podczas czyszczenia.

Zdrowy jest również sposób przygotowania, niewymagający użycia głębokiego oleju, ani kontaktu z gorącą wodą, która mogłaby wypłukać składniki odżywcze. Maszyna do popcornu sprawia, że wszystkie cenne mikroelementy pozostają zamknięte w ziarnach, które tak chętnie spożywamy. Popcorn co prawda można przyrządzić samemu, jednak o wiele bardziej smaczny jest taki świeżo wydobyty z maszyny do popcornu. Tym bardziej, że jej przezroczysta obudowa pozwala na podglądanie procesu „wybuchania” ziaren kukurydzy. Tak nowatorsko zaprojektowany sprzęt gastronomiczny to gratka dla każdego łasucha. Maszyna do popcornu to więc prosty sposób na smaczną, zdrową, pobudzającą wyobraźnię przekąskę.

Czy jedząc najzwyklejszą prażoną kukurydzę, możemy uchronić się przed rakiem?

Otóż tak. Okazuje się, że ze względu na bogactwo błonnika, niewielka porcja popcornu zawiera tyle samo cennych składników, co brązowy ryż. Ten sam błonnik wpływa na ograniczenie ochoty na słodycze: marzy Ci się tucząca czekolada?

Lepiej zjedz popcorn – równie pyszny, a przy tym wiele zdrowszy.

---

Maszyny do popcornu lub maszyny do waty cukrowej oraz wiele innych urządzeń gastronomicznych znajdziesz w sklepie Emak.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ekspres odpiera wszelkie zarzuty

Autorem artykułu jest Agnieszka Szynal-Tuleja


Czy zdarza ci się być poirytowanym, kiedy osoba nie znająca się na danym fachu wymądrza się, a nawet próbuje podważyć opinię specjalisty? To teraz wiesz, co czuje ekspres - specjalista od kawy, któremu ośmiela się dawać rady zwykły czajnik, laik w tej dziedzinie.

Zatem bliska będzie ci poniższa historia, w której czajnik, nie zdający sobie sprawy z gorącego temperamentu ekspresu, próbował ostudzić jego zapał kilkoma uszczypliwymi uwagami. Na szczęście nie polała się krew, a jedynie aromatyczna kawa, zanim jednak do tego doszło, w kuchni zawrzało.

Czajnik: Nie spieniaj się tak kolego, trochę luzu, od rana tak naparzasz, że martwię się o jakość twojej pracy, efekt powinien być zadowalający. Nie napuszaj się tak, przecież nie mam zamiaru cię urazić, a jedynie usprawnić twoją pracę.

Ekspres: Doskonale znam się na swojej pracy, więc nie potrzebuję rad od kogoś, kto zarozumiale wydyma dzióbek, jest nieodpowiedzialny i na wszystko gwiżdże. Jesteś tak staroświecki, że spierasz się ze swym elektrycznym bratem, twierdząc zresztą bez racji, że ludzie wciąż stoją w kolejkach po kawę. Przecież ty nic o kawie nie wiesz, nie znasz jej, nikt ci nie ufa i nie darzy sympatią, jedynie Pani Woda lituje się nad tobą i od czasu do czasu wpływa do ciebie na pogaduchy. Gdybyś zamiast wtrącać się i udzielać zbędnych i nietrafnych rad wziął się do pracy, każdy by na tym skorzystał. Wracając do twoich uwag: napuszam się, bo tego ode mnie wymaga pracodawca, a ja jako wzorowy pracownik staram się wykonywać polecenia jak najlepiej.

Mam szerokie kontakty, współpracuję ze światowymi Kawami, Filiżankami z najwyższych półek, obsługuję najwytworniejszych gości. Podobno mam dar do mobilizowania, tak przynajmniej twierdzi jedna z moich koleżanek Kawa, która nieustannie powtarza „kiedy jestem wypalona, a w głowie zamiast barwnych rewolucji, panuje mrok, ty potrafisz mnie jednym słowem zmotywować tak, że czuję przypływ energii i wyciskam z siebie to, co najlepsze”. Skoro jesteś specjalistą w każdej dziedzinie to dlaczego nikt nie korzysta z twoich porad?

Może i bywasz ciepły dla innych, ale przez większą część czasu pozostajesz zimny jak lód, więc mam podstawy sądzić, że nieprzyjemny z ciebie typ, niewrażliwy egoista. Nie to, co ja: wiecznie gorący temperament, doceniany zresztą w towarzystwie. Mówiąc całkiem nieskromnie, jestem bardzo inteligentny i zawsze nienagannie elegancki. Mam nieposzlakowaną opinię, może poza jedyną skazą w moim życiorysie: bezwzględnie i notorycznie oszukuję czas i bezczelnie powiem, że nie zamierzam przestać.

Jestem, jak to mówią moi znajomi, banalnie prosty, łatwo mnie rozgryźć, dlatego życie ze mną to jak sielanka, nie mam przed nikim tajemnic, odkrywam wszystkie karty, przez co czuję się swobodnie. Jestem bardzo oszczędny, oszczędzam siebie, staram się nie spalać zbyt dużo energii, jak i oszczędzam czas i pieniądze moich zaufanych klientów. Pozwól więc, że od dawania rad będę ja.

---

http://www.brodasystem.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zachłanna miłość do kawy może zabić

Autorem artykułu jest Agnieszka Szynal-Tuleja


O tym, że kawa ma pozytywne działanie na nasze zdrowie, wiemy od dawna, ale czy wiemy, kiedy przestaje być napojem Bogów i zamienia się w śmiertelną truciznę.

Choć to stwierdzenie zabrzmiało groźnie, nie należy popadać w panikę i porzucać tej przyjemności, a jedynie mieć na uwadze dopuszczalną normę.

Zdecydowana większość naukowców zaleca spożywanie do 500 mg kofeiny, a więc do 4 filiżanek kawy. Wypita w takich ilościach jest nie tylko nieszkodliwa, ale i może pozytywnie wpływać na organizm człowieka. Powyżej 1000 mg, kofeina staje się trująca. Określenie dokładnej granicy toksyczności jest raczej niemożliwe, gdyż zależy w dużej mierze od właściwej danej osobie odporności na ten związek chemiczny. Wprawdzie możemy natknąć się w sieci na kalkulator kofeinowy, który pozwala policzyć śmiertelną dawkę kawy na bazie masy ciała, ale jak zauważono pomiar nie jest zbyt dokładny. Według jego obliczeń osoba ważąca 86 kilogramów, mogłaby wypić 89 dużych kaw. Brzmi to niewiarygodnie.

Za minimalną dawkę śmiertelną uznaje się 3200 mg (przyjmowaną w jednej dawce). Realna dawka śmiertelna to 10 g, czyli około 80 filiżanek naraz. Wypicie takiej ilości kawy wydaje nam się niemożliwe, bo przecież przekroczenie 4 filiżanek określa się przedawkowaniem. Próba z pewnością skończyłaby się zwróceniem płynu i uszkodzeniem żołądka. Jeśli nawet byłoby to możliwe, to taki czyn uznalibyśmy za świadome balansowanie na krawędzi.

Zatem przedawkowanie nie grozi miłośnikowi czarnego napoju, który choć rozpoczyna i kończy każdy dzień z filiżanką kawy, to wie, że picie jej jak wody, w ilościach nieograniczonych, to profanacja szlachetnego napoju.

Coraz częściej mówi się także o tzw. kofeinizmie, czyli nałogowym spożywaniu kofeiny. Kofeinista to ten, kto spożywa dziennie ponad 750 mg kofeiny, a więc 3 filiżanki kawy parzonej i 6 filiżanek rozpuszczalnej. Taka ilość wydaje nam się dużo bardziej możliwa, jednak czy potrzebna? Czemu właściwie ma służyć upijanie się kawą, delektowanie się jej smakiem brzmi bardziej zachęcająco.

Prawdziwy miłośnik kawy wie, że by na długo zapamiętać jej wyborny smak i aromat, wystarczy jeden łyk.

---

http://www.kawalavazza.com.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ranking nawigacji - czym kierować się przy wyborze urządzeń do GPS?

Autorem artykułu jest Krystian Wójcik


Nowoczesne technologie mogą przysporzyć nam zarówno wiele radości z ich korzystania, jak i wiele problemów związanych ze stopniem trudności ich obsługi. Dla przeciętnego człowieka obsługa urządzeń cyfrowych, nie mówiąc już o zrozumieniu poszczególnych parametrów, to nie lada problem.

Jak w takim razie wybrać takie urządzenie? Niewątpliwie przydatne będą w takim przypadku wszelkiego rodzaju rankingi urządzeń. W tym artykule chciałbym skupić się na urządzeniach do nawigacji GPS. Co powinieneś wiedzieć na ich temat, czym w ogóle jest nawigacja oraz w oparciu o jakie parametry możemy stworzyć ranking nawigacji oraz jakie są ich rodzaje?

Urządzenia do pozycjonowania satelitarnego nie są jakąś nowością na rynku. Wręcz przeciwnie, istniały na nim od dawna, jednak ze względu na to, że technologie miniaturyzacji układów cyfrowych były w tamtym okresie dopiero w powijakach, urządzenia te były duże, nieporęczne oraz co ważne drogie. Nie zmienia to jednak faktu, że istniały na rynku. Nikt jednak nie przywiązywał do tego jakieś dużej wagi, ponieważ jak już napisałem powyżej niewielu było stać na takie urządzenia. Obecnie już niemal każdy może sobie pozwolić na zakup nawigacji, a najlepszym drogowskazem podczas nabywania takich urządzeń są wszelkiego rodzaju rankingi.

Po pierwsze możemy stworzyć tzw. ranking popularności nawigacji. W takim razie będziemy zwracać uwagę na popularność konkretnych urządzeń. Popularność może być określona np. w oparciu o liczbę wpisywanych w wyszukiwarkę zapytań odnoszących się do konkretnego modelu, bądź w oparciu o ilość zamówień składanych w konkretnym sklepie, albo ilość wyświetleń produktów w konkretnej porównywarce cen. Możemy również stworzyć zbiorczy ranking nawigacji w oparciu o całkowity udział poszczególnych modeli w rynku. Ostatni pomysł wydaje się chyba najbardziej miarodajny.

Porównywać możemy nie tylko popularność nawigacji, ale również ceny. Ten sposób porównania urządzeń również jest pomocny. Teoretycznie za ceną powinna iść jakość urządzeń do pozycjonowania – nakład pracy nad opracowaniem konkretnych rozwiązań, wykorzystane materiały, określone możliwości urządzeń. Tutaj powinniśmy jednak uważać gdyż nie zawsze jakość urządzeń idzie w parze z ich ceną. Nie mam tutaj bynajmniej na myśli złej woli producentów urządzeń, chociaż pewnie i takie sytuacje się zdarzają, a przypadki gdy produkt mimo dużego nakładu pracy oraz równomiernie podążających za tym kosztów jest produktem nie spełniającym wymagań klientów.

Ostatnią metodą tworzenia rankingu nawigacji może być ranking powstały w wyniki przeprowadzenia mniej, lub bardziej specjalistycznych testów. Na czym to polega? Nawigację taką „rozbieramy” na poszczególne elementy funkcjonalne. Innymi słowy sprawdzamy czy takie urządzenie posiada np. radio, odtwarzacz mp3, możliwość wyświetlania map w 3D, interfejs Bluetooth, wejście na kartę pamięci i tak dalej. Za nim to jednak zrobimy, poszczególnym funkcjom przypisujemy określoną ilość punktów. Jeżeli urządzenie posiada określoną funkcjonalność, którą bierzemy pod uwagę, to nasze urządzenie dostaje określoną ilość punktów. Taki test przeprowadzamy dla wszystkich urządzeń. Trzeba przyznać, że jest to trochę pracochłonne zajęcie. Jednak po jego zakończeniu dostajemy ładnie wyglądające zestawienie, gdzie każda nawigacja jest scharakteryzowana za pomocą tylko jednej liczby. Tak utworzony ranking na pewno będzie przydatny, jednak czy do końca miarodajny? Przecież nie każda funkcjonalność urządzenia jest istotna w takim samym stopniu dla każdego.

---

Jeżeli chciałbyś przejrzeć najnowszy ranking nawigacji, to zapraszam na prezentowaną stronę. Znajdziesz tam zawsze aktualne zestawienie urządzeń - http://www.technologiagps.org.pl/ranking-nawigacji.htm

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Walka na rynku akcesoriów GSM

Autorem artykułu jest Bartosz Kaliński


Mało osób spoza branży GSM zdają sobie sprawę jak wielka rywalizacja i trudności dotykają producentów akcesoriów do telefonów komórkowych. Krótka charakterystyka i opis działania hurtowni akcesoriów GSM.

Mało, kto zdaje sobie sprawę jak twarda i brutalna jest konkurencja na rynku akcesoriów do telefonów komórkowych. Ta niszowa branża jest w Polsce podzielona między kilku importerów akcesoriów GSM. Większość z nich posiada własne marki, pod którymi prowadzi sprzedaż oraz dystrybuują akcesoria oryginalne. Importerzy ci współpracują z lokalnymi hurtowniami GSM, hipermarketami oraz bezpośrednio z sklepami i punktami operatorów telefonii komórkowej. To dość hermetyczny świat, właściciele i dyrektorzy są związani z rynkiem telefonów komórkowych od samego jego początku i doskonale się znają. Powodów, z których bardzo trudno jest rozpocząć działalność hurtowni GSM jest o wiele więcej.

Ale od początku. Decydując się na sprzedaż hurtową akcesoriów do telefonów można wybrać dwie drogi, pierwsza to nawiązać współpracę z importerem już działającym na rynku i zostać jego dystrybutorem lokalnym, druga to samemu sprowadzać akcesoria GSM. Jak wszystko zarówno pierwsza jak i druga opcja ma korzyści i wady.

Zalety i wady bycia lokalną hurtownią:

Największą korzyścią jest dostępność akcesoriów w Polsce, nie trzeba ściągać ich z Chin lub Tajwanu. Istnieje możliwość nawiązania współpracy z kilkoma firmami sprowadzającymi towar, co zapewnia dostępność asortymentu. Wielu z importerów akcesoriów GSM godzi się na odroczony termin spłaty. Co do dystrybucji to lokalne hurtownie akcesoriów sprzedają towar głównie do sklepów i komisów z telefonami oraz do punktów sieci takich jak Orange, Play, ERA i Plus. Niestety wiele z nich nie może w sposób jawny kupować akcesoria GSM od firm nieposiadających umowy z operatorem. Dodatkową opcją są portale aukcyjne typu allegro.pl i handel internetowy. Wadami są: ograniczony zasięg lokalnej hurtowni GSM, brak własnych marek akcesoriów, małe zamówienia od poszczególnych klientów, konkurencja z innymi lokalnymi hurtowniami tym samym towarem i małe szanse nawiązania współpracy z dużymi odbiorcami.

Bezpośredni importerzy i duże hurtownie akcesoriów GSM:

Firma zdecydowana na samodzielne sprowadzanie towaru z Azji i sprzedaż w Polsce stoi przed bardzo dużym wyzwaniem. Pierwszą rzeczą, którą powinien zrobić importer akcesoriów do telefonów jest dokładne zaznajomienie się z rynki, z rynkiem, który się ciągle i dynamicznie zmienia. Następnie jest zdobicie kontaktów z fabrykami w Chinach i wybranie odpowiednich akcesoriów. Tu pojawiają się pierwsze trudności. Większość fabryk żąda za próbki akcesoriów sporych opłat, znacznie przekraczających cenę hurtową, co w połączeniu z kosztem wysyłki stanowić może sporą kwotę. Składając zamówienie trzeba pamiętać, że ceny zależą bezpośredni od ilości zamawianych akcesoriów do telefonów, a fabryki żądają połowy sumy, jako zaliczki przed podjęciem produkcji! Dugą połowę trzeba zapłacić przed wysłaniem towarów, czyli kilka tygodni od zamówienia. Niestety, aby być importerem, GSM trzeba dysponować znacznymi środkami. Płatności dokonywane są prawie zawsze w dolarach, co wiąże się z ryzykiem kursowym. Kolejna niedogodność to transport do kraju, koszt i czas związany jest przede wszystkim od firmy transportowej. Cena sprowadzenia akcesoriów GSM drogą lotniczą jest zwykle zbyt wysoka. Statek zwykle płynie od trzech tygodni, kolejny tydzień zajmuje oclenie i transport do magazynu. Przed odebraniem akcesoriów należy jeszcze zapłacić z góry cło i VAT. Nadszedł czas na sprzedaż. Głównymi odbiorcami będą hurtownie akcesoriów GSM. Dla tego typów klientów liczy się głównie cena i terminy zapłaty, co zmniejsza możliwą marżę. Jak widać taki handel nie jest łatwy, ale niesie ze sobą pewne korzyści. Hurtownie GSM, które są jednocześnie importerami mają własne marki, pracują na swoją reputację. Duzi klienci robią znacznie większe zamówienia, a oprócz tego istnieje szansa nawiązania współpracy z sieciami telefonów komórkowych i marketami.

A teraz trochę o konkurencji między hurtowniami GSM:

Punkty operatorów telefonów są zwykle częścią większych sieci liczących kilkadziesiąt punktów. Franczyzodawcy w umowach zapewniają sobie wyłączność na sprzedaż akcesoriów do takich punktów. O taki rynek warto walczyć! Sieci wymagają niskich cen, terminów płatności i prawa zwrotu akcesoriów, dlatego oferty hurtowni GSM często balansują na granicy opłacalności. Podobnie rzecz się ma z hipermarketami. W zamian za możliwość sprzedaży akcesoriów markety żądają tego, co sieci oraz tak zwanych „opłat marketingowych” i to wszystko bez żadnej gwarancji sprzedaży. Rynek dla małych sklepów i komisów telefonów komórkowych też nie jest łatwy. Za dobrą lokalizację w centrach handlowych muszą płacić kilkanaście lub więcej tysięcy złoty, co jest szczególnie dotkliwe w obecnych czasach. Wszystkie te powody sprawiają, że nie łatwo wyrwać swój „kawałek tortu” branży akcesoriów GSM.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl